Pierwsze fortyfikacje stanęły w miejscu zamku Ogrodzieniec już w XII w., jednak bryła, którą podziwiają dziś turyści jest wynikiem prac remontowych ufundowanych w XVII w. przez kasztelana krakowskiego Stanisława Warszyckiego, najsłynniejszego właściciela zamku. Jednak pamięć o nim zachowała się nie ze względu na jego ogromne bogactwo i podniesienie zamku z ruiny, ale z powodu jego chciwości i okrucieństwa. W tradycji ludowej przetrwało wspomnienie o kasztelanie, który był tak zachłanny, że przed śmiercią ukrył cały swój majątek, aby nie dostał się on w ręce spadkobierców. Do dziś dnia nie odnaleziono kosztowności, których duch kasztelana pilnuje pod postacią wielkiego czarnego psa o płonących oczach, pojawiającego się w okolicach ruin.